Posłuchaj sobie

poniedziałek, 24 listopada 2014

ROZDZIAŁ VI - TINI

Dzień dobry świecie! Kiedy pierwsze promyki słońca wdarły się do wszystkich pokoju w siódemce Tini już, nie spała. Od dłuższego czasu siedziała na łóżku, przykryta kocem w uśmiechnięte, żółte słoneczka. W jej głowie kłębił się sen. Sen, który z jednej strony był przerażający i niewróżący niczego dobrego, a z drugiej był w nim Leo - i na dodatek cały i zdrowy.
Była ich trójka. Tini, Leo i Vicky. Otoczenie wyglądało jak dżungla amazońska. Z wysokich i soczysto-zielonych drzew zwisały grube i długie na kilka metrów liany. Przy ziemi rosły różne, rzadkie i nieodkryte rośliny. Wokoło roztaczał się piękny śpiew ptaków. Wszystko to wyglądało pięknie, zbyt pięknie. W tym gąszczu czaiło się coś złego. Ta negatywna moc biła również przez sen. Strach było również widać na twarzach wspomnianej wcześniej, trójki herosów. Z rąk Valdeza unosił się szarawy dym. Zupełnie tak jakby przed chwilą użył swojego daru. Kiedy w dżungli coś zaszeleściło dziewczyny złapały się za ręce. Dziwne, bo w obozie nigdy nie były przyjaciółkami. Tini traktowała ją raczej jako młodszą siostrę, która była w obozie od niedawna. Czy to ta misja je tak do siebie zbliżyła? I czemu Vicky została na nią wysłana? Nowicjusze rzadko są wysyłani na misje (za wyjątkiem Percy'ego, ale Percy to Percy. I tak zrobi po swojemu.) W tym momencie czas jakby stanął. Sen, jednak nie urwał się tak jak jest to prawie za każdym razem. Całość sprawiała wrażenie zastopowanego fragmentu jakiegoś filmu. Po chwili w około rozległ się głos, wydawał się być jakiś... znany. Tini na pewno już go gdzieś słyszała. Jednakoż, był on co moment przerywany, dziwnym trzeszczeniem. Buczenie niczym ze starego telewizora Chejrona, przeszkadzało Tini w zrozumieniu znaczenia wypowiadanych słów...
Solace wstała i podeszła do komody. Pociągnęła za uchwyt w kształcie słońca. Generalnie wszystko w siódemce jest: żółte, słoneczne i wesołe. Atmosferka idealna.
Otworzyła szufladę, swojej szafki. Na samym wierzchu leżała kartka, wydarta z zeszytu. Tini dobrze wiedziała co na niej jest napisane. Sama przecież wstawała w nocy, zaraz po tym dziwnym śnie, i zapisała fragmenty, które bardzo przypominały jakąś przepowiednie. Kiedy wyjęła ciuchy i ubrała się wsunęła notatkę do kieszeni spodni. W jak najszybszym czasie, będzie musiała pokazać ją Chejronowi.
=====================
***wesoła muzyczka***
     /pół godziny później/
=========================
Tini właśnie wyszła z Wielkiego Domu. Prorocze sny, nie zdarzały jej się często więc, nigdy nie widziała takiej reakcji centaura. No cóż kiedy pokazała mu kartkę, Chejron, po prostu... na twarzy zrobił się biały jak Chione a jego oczy zaiskrzyły tysiącami gwiazd Zeusa. Skoro nie potrafił opanować emocji, przez te kilka tysięcy lat, to nigdy mu się to nie uda. Ma chłopina taki charakter i tyle.Oszalały z nerwów znowu dzwonił iryfonem do Apolla. Czemu, za każdym razem, jak znajdzie się jakikolwiek fragment przepowiedni, która mogła by spełnić się ze 100 lat temu wywołuje na nim aż takie wrażenie. Bynajmniej Apollo pojawi się w obozie jak tylko będzie miał czas (czyli najpóźniej po zachodzie słońca).
Właśnie teraz do Tini dotarło to, że pierwszy raz zobaczy ojca... Troche dziwne uczucie zwłaszcza, że zapewne będzie ona w centrum zainteresowania.
Idąc tak zamyślona, nie zauważyła kartki, tej samej, którą zaniosła do WD, która właśnie wysunęła jej się z tylniej kieszeni spodni. Teraz leżała na ziemi, na samym środku drogi do domków.
Solace weszła do domku nr 7, w tej samej chwili obskoczyły ją osoby, które były w sali głównej. Każdy chciał wiedzieć, po co była u Chejrona, raczej nikt nie lgnie do niego z pierwszą lepszą nowinką, jednak dziewczyna cały czas zamyślona, nie odpowiedziała nikomu. Poszła do wysokich schodów z jasnego drewna. Weszła na drugie piętro (każdy domek miał co najmniej jedno). Korytarz, nie był długi ale miał kilka zakrętów. Na końcu pierwszej części, znajdowały się drzwi do pokoju chłopaków. Podeszła do nich i zapukała. Wiedziała, że będzie tam tylko jedna osoba... Drzwi otworzyły się, a w progu staną Will- jej brat. Od tygodnia był jedynym chłopakiem w domku, gdyż Apollo wpadł na ,,genialny'' pomysł integracji i załatwił u Artemidy kursy z łucznictwa dla jego synów. Will miał akurat wtedy złamaną rękę (wyścigi konne z wkurzonym Percym to raczej dobry pomysł nie był).
-Hej Tini - powiedział to i uśmiechnął się, kiedy próbował otworzyć drzwi z jego rąk wyleciały dwie pary poplątanych ze sobą słuchawek.
-No cześć, musimy pogadać. - powiedziała to z grobowym spokojem w głosie.
-Ok, ale co ty taka spięta?
Nastolatka po kolei opowiedziała swojemu bratu co stało się w ciągu tych kilku godzin od poranka. On tak samo jak jego siostra miał dość znaków i pośredników Apolla, a teraz będzie szansa, by go spotkać.
=====w tym samym czasie======
Popołudniowe słońce oblewało CHB swoim ciepłem. Z domku Hefajstosa wyszedł Leo, był jakiś przygaszony i markotny. Po chwili te uczucia zajęło przerażenie. To wszystko przez mały kawałek papieru, a raczej to co było na nim napisane. Dokładnie to co Leo widział w swoim śnie...
========================================
Tadam! Jest i rozdział :* No dostałam w końcu wene, wziełam sie w garść i to napisałam. 
 TINI SOLACE

4 komentarze:

  1. Chyba najlepszy rozdział 😊 Robi się coraz ciekawiej XD Już chcę następny rozdział😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Z każdym rozdziałem coraz lepiej, oby tak dalej, Tini! :*
    Mru, ciekawie, ciekawie, tak. Wgl, zauważyłam tym razem kilka przecinków w niewłaściwych miejscach, a nie ich brak XDD
    Pisz dalej!
    Czekam na; #teamMarcy, #teamLeni, #teamMakaron, #teamVicko, #TeamKiciaRożek
    Wiesz o co cho? I supi!
    Wenuuusi Ci życzę.
    Hasy,
    Czyli April,
    Czyli po prostu Maja :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznałam cię <3 tylko ty piszesz takie komentarze :D i jak bym mogła nie wiedzieć o co chodzi? #teamMarcy #teamLeni #teamVicko #teamMakaron #teamKiciaRożek #teamGaja FOREVA :DDD

      Usuń
  3. Fajny rozdział ♥ I weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń